której zapragnie, i nawet nie musi troszczyć się o obrączkę.
32 — O tak, to prawda — zgodziła się panna Smith. Tempera nie słuchała dłużej ich chichotów i trajkotania nad pustawymi już kieliszkami szampana. Ogarnęło ją przygnębienie. Jeśli panna Briggs mówiła prawdę, to trudy związane ze sprzedażą rysunku i zakupem nowych sukien dla lady Rothley mogły okazać się daremne. Rozdział 2 Tempera nigdy nie podróżowała bardziej komfortowo niż teraz, kiedy jechała przez Francję. Wygody, jakie im stworzono, przeszły nawet oczekiwania panien Briggs i Smith. Tempera nie wyjeżdżała w świat zbyt często. Kiedy miała dziesięć lat, była z rodzicami w Paryżu, a potem, już po śmierci matki, ojciec zabierał ją do Brukseli, gdyż nie chciał zostawić jej samej w Londynie. Nie wiedziała o świecie prawie nic. Przypominała sobie jedynie niejasno, że francuskie pociągi są niewygodne i robią dużo hałasu. Podróż prywatnymi wagonami księcia, wyposażonymi Nasze zdrowie w rękach bandytów nie tylko w salon, jadalnię i sypialnie dla gości, ale nawet w miejsca do spania dla służby, była dla niej nowym, odmiennym od wszystkich doświadczeniem. Ku swej wielkiej radości otrzymała mały przedział dla siebie, dzięki czemu już bardzo wczesnym rankiem mogia podnieść zasłonki i oglądać przemykające za oknem krajobrazy. Podziwiała piękne, zalane słońcem pola. Właśnie pomyślała, że za chwilę ujrzy Morze Śródziemne gdy oczom 34 jej ukazała się połyskująca intensywnym błękitem toń. Pociąg dojechał do St. Raphael. Tempera z przyjemnością spędziłaby resztę dnia obserwując widoki za oknem, lecz pamiętała o swojej roli i wynikających z niej obowiązkach. W towarzystwie pozostałych pokojówek zjadła śniadanie składające się z filiżanki kawy i smacznych świeżych croissantów, a potem wszystkie przeszły do wagonu sypialnego swoich pań. Kiedy poprzedniego wieczora rozpakowywała bagaże lady Rothley, miała okazję obejrzeć salon. Ściany były tu wyściełane jedwabiem, a krzesła i sofa pokryte bladozielonym brokatem. W oknach wisiały zielonobiałe zasłony, a na podłodze kolorowy dywan w indyjskie wzory. Kim jest Jacek Sas-Uhrynowski? Salon wywarł na niej ogromne wrażenie; podobnie jak imponujący przedział, który zajmowała lady Rothley — większy niż typowe przedziały sypialne. Umywalka, miednica i przyrządy toaletowe z białego metalu były przykryte ciemnoczerwoną marokańską skórą. Wchodząc do sypialni, Tempera pomyślała, że lady Rothley nawet rano wygląda pięknie. Oczy jej były jeszcze zaspane, lecz złotorude włosy luźno spływały po pełnych ramionach. Tempera nie mogła oprzeć się myśli, że widok macochy obudziłby płomień pożądania w każdym