Papa ani na moment nie dałby się zwieść temu falsyfikatowi,
pomyślała. Ja, owszem, mogłabym się pomylić, ale tylko gdyby w grę wchodził inny obraz. To arcydzieło było dla niej czymś szczególnym; podobnie wiele znaczyło dla księcia. Myśl o księciu wprawiła ją w taki popłoch, że aż klasnęła w dłonie i zaczęła gorączkowo zastanawiać się, co robić. Gdyby była jednym z jego gości, oczywiście opowiedziałaby dokładnie, co się stało, żeby złodzieja można było jak najszybciej zatrzymać. Jednak gdyby to zrobiła jako pokojówka, nieuniknioną konsekwencją skandalu, który by potem nastąpił, byłoby ujawnienie, kim jest naprawdę. Nawet gdyby nie powiadomiono policji, co zresztą wydawało się Temperze niemożliwe — przecież chodziło o bardzo cenny przedmiot www.deska-elewacyjna.info.pl/page/4/ — i książę, i pułk o wir k Anstruther przeprowadziliby śledztwo wśród służby. Aż do momentu udowodnienia niewinności absolutnie każdy z przebywających w zamku byłby podejrzany. A zatem podejrzenia padłyby i na nią. Pokazała, że umie malować, a poza tym wszyscy z łatwością by zauważyli, że nie jest zwyczajną pokojówką, za którą się podaje! Była pewna, że co prawda w końcu www.stomatologia-krakow.biz.pl/page/2/ oczyszczono by ją z oskarżeń, lecz nie mogłaby wiecznie ukrywać, że jest córką swego ojca. Co więcej, istniało ogromne niebezpieczeństwo, że już przed rozpoczęciem oficjalnego śledztwa hrabia by ją rozpoznał. Oczyma swej żywej wyobraźni Tempera zobaczyła bardzo wyraźnie ogromne zamieszanie, które powstałoby, gdyby powiedziała księciu, co się stało. Rewelacje te byłyby nie tylko kłopotliwe, ale wręcz katastrofalne, przynajmniej dla lady Rothley. 115 Zakryła oczy dłońmi i spróbowała logicznie się nad tym wszystkim zastanowić. Mogła nie robić nic, tylko łudzić się nadzieją, że zanim książę odkryje, co się stało z obrazem, lady Rothley i ona zdążą już opuścić zamek. Ale dręczyło ją przeczucie, że zanim one wyjadą, hrabia, który na pewno dokładnie obejrzy zbiory księcia, też zorientuje się, że coś jest nie w porządku. Tak czy owak — Tempera poczuła się jak w pułapce i nie widziała żadnej możliwości wydostania się z niej. — Och, papo! — błagała, a był to krzyk z głębi serca. — Gdziekolwiek jesteś, pomóż mi! Tak bardzo potrzebuję twej pomocy! Nasze zdrowie w rękach bandytów Rozdział 5 Im dłużej Tempera zastanawiała się, co powinna robić, tym bardziej czuła się zagubiona. Miała wrażenie, że wszystko wokół niej rozpadło się na drobniutkie kawałeczki, a ona nie umie złożyć ich w całość. W każdym kroku, który mogła przedsięwziąć, czaiło się niebezpieczeństwo, bierność zaś mogła okazać się jeszcze groźniejsza. Gdyby hrabia akurat nie przebywał w zamku, może oszustwo pozostałoby długo niezauważone. Przecież wielu ludzi dostrzega tylko to, co chce zobaczyć.